á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Niektóre fragmenty są wręcz niesmaczne, a balansowanie autora na granicy prowokacji i absurdu chwilami wydaje się sztuczne i niepotrzebnie drastyczne. (...) Tematyka, choć potencjalnie intrygująca, pozostaje jakby w półcieniu – całość sprawia wrażenie dość szarej i przytłumionej, nie dając satysfakcji z lektury.
To książka dla czytelnika, który ceni literaturę eksperymentalną i gotów jest mierzyć się z niejednoznacznością. Dla mnie jednak była to lektura wymagająca, a zarazem nie do końca nagradzająca ten wysiłek.
„Wyspa Hobsona” Stefana Themersona to powieść eksperymentalna z 1969 r., uznawana za jedną z bardziej nietypowych w jego dorobku. Nie jest to klasyczna fabuła z wyraźną intrygą, lecz raczej literacki eksperyment łączący groteskę, filozoficzną parabolę i satyrę społeczną.
Kilka najczęściej podkreślanych cech: Alegoria władzy i wolności – tytułowa wyspa staje się metaforą zamkniętej społeczności, w której ujawniają się mechanizmy władzy, przymusu i konformizmu.
Ironia i absurd – Themerson bawi się logiką zdarzeń, stosuje humor i paradoks, by pokazać, jak łatwo człowiek przesuwa granice moralności.
Forma i język – narracja jest fragmentaryczna, chwilami przypomina esej filozoficzny, chwilami groteskową opowieść; autor wplata gry słów i pastisz.
Filozoficzne pytania – pod powierzchnią fabuły kryją się rozważania o naturze człowieka, odpowiedzialności, granicach wolności i sensie istnienia.
Wielu czytelników odbiera książkę jako trudną, lecz intelektualnie prowokującą: to bardziej literacki eksperyment i pole do refleksji niż „wciągająca historia”. Dlatego opinie są skrajne – jedni cenią jej oryginalność, inni czują się znużeni i zdezorientowani.
** 20:53 * 29.09.2025 * 87/2025 *